Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Wiedźma
Nie 23 Lut, 2020 16:02
Związek z uzależnionym od alkoholu
Autor Wiadomość
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5423
Wysłany: Wto 26 Maj, 2020 07:11   

Karina napisał/a:
Poza tym terapia również nie daje 100% gwarancji na abstynencje.

Sama abstynencja to pikuś. Alkoholik, aby dało się z nim żyć w miarę normalnie... , uczy się niejako na nowo życia. Całe swoje dojrzewanie, uczenie odpowiedzialności zwykle przepił (dotyczy to nawet alkoholików tzw. wysokofunkcjonujących). Terapia czy też program 12 kroków (albo jedno i drugie razem) to dopiero narzędzia, które otrzymuje alkoholik, aby sobie radzić w trzeźwym życiu. Czy nauczy się z nich korzystać praktycznie- zależy od jego woli, chęci i zapewne od stopnia zniszczenia mózgu.

Oczywiście. da się żyć nawet z takim alkoholikiem na wymuszonej abstynencji (strach przed konsekwencjami zaszycia wszywki, strach przed powrotem do więzienia, dalszej utraty zdrowia, Aizheimera, itd.). Da się, oczywiście, szczególnie jeśli jest to akurat osobowość sterowalna. Wtedy można się nawet wygodnie urządzić, manipulując u niego poczuciem winy, strachem, itd. Znam kobiety, którym to pasuje... :/ Tylko czy to jest związek? Raczej mniej lub bardziej świadomy układ człowieka pogrążonego w nałogu i partnerki/partnera wykorzystującego chorego człowieka. Zdarzający się zresztą nie tylko w rodzinach alkoholowych, ale takie dysfunkcje zdarzają się wszędzie, gdzie jedna osoba staje się zależna od drugiej, szczególnie fizycznie, bo w przypadku alkoholizmu to zwykle ogranicza się do manipulowania przemocowego psychicznego.

Bywają jednak i plusy w przypadku wszywki dla rodziny. Czasem zaszyty idzie do pracy, więcej zarabia (zakładając, ze nie wydaje na inne używki, czy hazard, panienki, itd), mniej się wala butelek i puszek po chacie, czasem coś tam przebije się do nieco odtrutej mózgownicy... że można jednak żyć normalnie. W większości jednak wypadków widziałam tylko kalendarzyki ze skreślanymi datami do ... możliwości pójścia w tango.

Mnie osobiście, na szczęście, karuzela z zaszywaniem się, ominęła, chociaż wtedy, w trakcie czynnego alkoholizmu Pietrucha, to byłam gotowa nawet zasponsorować wszywkę :wstyd:

Z dzisiejszego punktu widzenia, kiedy zaznałam względnej normalności (mój partner od kilkunastu już lat jest trzeźwy), samo tylko wspomnienie pierwszych dwóch lat naszego "zdrowienia" działa na mnie jak sole trzeźwiące ( :rotfl: ). Oscylowanie na tej adrenalinowej kolejce wysokogórskiej pomiędzy nadzieją, lękiem, rozczarowaniami... nie to zdecydowanie nie dla mnie... Cenię sobie to spokojne życie, które sobie wypracowałam. Nie... nieustające skoki na bungee, rodeo to już nie dla mnie.
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 803
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Wto 26 Maj, 2020 07:29   

Karina napisał/a:

Tak. Jestem dziecka alkoholika ale nie mam zaburzeń psychicznych które wy nazywacie DDA/DDA. Przeszedles terapię psychodynamiczna że wiesz że jest gorsza?


Muszę Cię zmartwić ,z tego co opisujesz masz nadal szereg cech DDA : nadwrażliwość,upór,nadodpowiedzialność ,brak zaufania do innych,wypieranie innych poglądów niż swoje,naiwność,dręczenie się przeszłością i inne.


Z terapią powyższą spotkałem się na studiach w UŁ na "profilaktyce uzależnień" gdzie próbowano nam przedstawić tą formę terapii poprzez udział w warsztatach dla prowadzących.
Stąd wiem o dobrych i negatywnych stronach owej.
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
Karina
[Usunięty]

Wysłany: Wto 26 Maj, 2020 09:16   

jal napisał/a:
Karina napisał/a:

Tak. Jestem dziecka alkoholika ale nie mam zaburzeń psychicznych które wy nazywacie DDA/DDA. Przeszedles terapię psychodynamiczna że wiesz że jest gorsza?


Muszę Cię zmartwić ,z tego co opisujesz masz nadal szereg cech DDA : nadwrażliwość,upór,nadodpowiedzialność ,brak zaufania do innych,wypieranie innych poglądów niż swoje,naiwność,dręczenie się przeszłością i inne.


Z terapią powyższą spotkałem się na studiach w UŁ na "profilaktyce uzależnień" gdzie próbowano nam przedstawić tą formę terapii poprzez udział w warsztatach dla prowadzących.
Stąd wiem o dobrych i negatywnych stronach owej.


Brak zaufania do innych, naiwność??
dreczenie sie przeszloscia- skad mozesz wiedziec skoro mnie nie znasz? ani razu nie napisalam na tym forum nic co by na to wskazywalo.
wypieranie pogladow innych niz swoje- jestem otwarta i nie potepiam terapii 12 krokow i mitingow AA. Nie twierdze tez ze inne metody leczenia uzaleznien są w 100% dobre
nadodpowiedzialna juz nie jestem. zrozumialam swoje błedy i nie popelniam ich wiecej.
z nadwrazliwoscia sie zgodze, ale na pewno jestem mniej wrazliwa niz przed terapia.
Ostatnio zmieniony przez Wto 26 Maj, 2020 09:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Karina
[Usunięty]

Wysłany: Wto 26 Maj, 2020 09:25   

Ktos napisal że wszywka nie uleczy chorej glowy. Wiadomo, nadal mysli o alkoholu i jest to dla niego jakis ciezar. Wczesniej zalezalo mi zeby chodzil na terapie by poczuł sie lepiej, ale czemu ma mi na tym zalezec?? to jego zycie i to on sie meczy a nie ja. Dla mnie wazne jest że nie jest pijany. Zachowuje sie normalnie. Ja juz nie przejmuje się jego problemem. Czy to nie jest objaw zdrowienia? wczesniej pisaliscie zeby przestac zajmowac sie problemem alkoholika.
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 65 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3825
Wysłany: Wto 26 Maj, 2020 09:30   

Moj tata nie pił a piekło q domu zgotował lepsze jak alkoholik pijany. Zakręcic butelke to za malo, tu trzeba pracy and sobą. Zobaczysz jak bedzie sie na Tobie wyżywał jak zacznie go nosić. wszystko bedzie nie tak. Zachowania bedą te same tylko bez smrodu alkoholu z ust.
 
     
Karina
[Usunięty]

Wysłany: Wto 26 Maj, 2020 09:36   

Maciejka napisał/a:
Moj tata nie pił a piekło q domu zgotował lepsze jak alkoholik pijany. Zakręcic butelke to za malo, tu trzeba pracy and sobą. Zobaczysz jak bedzie sie na Tobie wyżywał jak zacznie go nosić. wszystko bedzie nie tak. Zachowania bedą te same tylko bez smrodu alkoholu z ust.

Jeżeli tak bedzie nie bede z nim. Nie bede juz starala się przekonac do terapii.
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2201
Wysłany: Wto 26 Maj, 2020 13:38   

Karina, ty nadal nie rozumiesz, ze facet nie podjął żadnej pracy nad sobą.
ta wszywka, skądinąd ,chyba nawet nielegalna, nijak nie sprawi, ze on wytrzeźwieje. Nadal będzie miał problem z emocjami, bo uzależnienie tkwi w głowie, a nie du***.
A tobie niestety daje nadzieje, której mieć w tej sytuacji nie powinnaś.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Karina
[Usunięty]

Wysłany: Wto 26 Maj, 2020 14:03   

Linka napisał/a:
Karina, ty nadal nie rozumiesz, ze facet nie podjął żadnej pracy nad sobą.
ta wszywka, skądinąd ,chyba nawet nielegalna, nijak nie sprawi, ze on wytrzeźwieje. Nadal będzie miał problem z emocjami, bo uzależnienie tkwi w głowie, a nie du***.
A tobie niestety daje nadzieje, której mieć w tej sytuacji nie powinnaś.


czemu zakladasz ze jest nielegalna?
jego problemy z emocjami nie musza odbijac sie na mnie.
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5423
Wysłany: Wto 26 Maj, 2020 14:16   

Linka napisał/a:
chyba nawet nielegalna

Dis*** jest już znów produkowany, Linka. Byl moment, że wycofano się z jego produkcji w Polsce. W wielu innych krajach jest nadal nielegalny.

A taka ciekawostka... po wszywce ponoć nie powinno się prowadzić pojazdów? To może być ważna informacja dla pasażerów ;) Jazda z osoba ze wszywka na własne ryzyko.
 
     
Karina
[Usunięty]

Wysłany: Śro 10 Cze, 2020 16:10   

jal napisał/a:
Karina napisał/a:

Tak. Jestem dziecka alkoholika ale nie mam zaburzeń psychicznych które wy nazywacie DDA/DDA. Przeszedles terapię psychodynamiczna że wiesz że jest gorsza?


Muszę Cię zmartwić ,z tego co opisujesz masz nadal szereg cech DDA : nadwrażliwość,upór,nadodpowiedzialność ,brak zaufania do innych,wypieranie innych poglądów niż swoje,naiwność,dręczenie się przeszłością i inne.


Z terapią powyższą spotkałem się na studiach w UŁ na "profilaktyce uzależnień" gdzie próbowano nam przedstawić tą formę terapii poprzez udział w warsztatach dla prowadzących.
Stąd wiem o dobrych i negatywnych stronach owej.


Niedawno byłam na wizycie u psychiatry. Powiedział że DDA to ogólna nazwa wszystkich zaburzeń nerwicowych i osobowosciowych które powstały na skutek wychowywania się w rodzinie dysfunkcyjnej. Nie stwierdził u mnie takich zaburzeń ale gdy opowiedziałam o swoim zachowaniu wobec alkoholika powiedział że jest to wspoluzaleznienie.
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 65 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3825
Wysłany: Śro 10 Cze, 2020 16:18   

Skoro masz diagnozę to co dalej?
 
     
Karina
[Usunięty]

Wysłany: Śro 10 Cze, 2020 16:28   

Maciejka napisał/a:
Skoro masz diagnozę to co dalej?


Teraz myślę inaczej niż wcześniej. Wiem że nie mogę wpłynąć na nikogo w taki sposób że przestanie pić. Myślę też że byłam bardzo zakochana i dlatego tak bardzo Zależało mi żeby mój chłopak przestał pić. Zobojetnialam.
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 65 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3825
Wysłany: Śro 10 Cze, 2020 16:30   

Wylecxylas się że współuzależnienia?
 
     
Karina
[Usunięty]

Wysłany: Śro 10 Cze, 2020 18:08   

Maciejka napisał/a:
Wylecxylas się że współuzależnienia?


Czuję się dobrze. Pogodziłam się z faktem że nie namowie go na leczenie. Przestałam się litowac i rozmyślać nad tym co zrobić, jaki film na youtubie pokazać żeby uświadomić mu że jest chory i że terapia może mu pomóc. Wiem że jeżeli rozstaniemy się to nie będzie to koniec świata. Dawno temu straciłam kontakt z moim rodzeństwem które bardzo kocham a jednak nie wpadłam w depresję . Nie zabiegam o kontakt. Pogodziłam się z tym chociaż na początku było mi bardzo ciężko. Czemu miałoby być inaczej go stracę chłopaka?
Myślę że czas pokaże czy nadal jestem w pułapce wspoluzaleznienia.
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 65 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3825
Wysłany: Śro 10 Cze, 2020 18:21   

A przejmujesz się co inni powiedzą? Co sobie pomysla? Czy musisz mieć racje? Czy musisz udowadniać swoją rację? Umiesz sobie radzić z krytyka? A siebie umiesz kochać? A zaopiekować się sobą? A jaki masz kontakt ze sobą, uczuciami, potrzebami, pragnieniami? Potrafisz stawiać funkcjonalne granice? A relacja ze sobą, z innymi?
To wszystko jest współuzależnienie.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 14