Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Wybaczenie
Autor Wiadomość
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5423
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2019 14:20   

Mi kiedyś w trudnych relacjach rodzinnych pomogło to, kiedy uświadomiłam sobie, że relacja nie zawsze musi być wzajemna, a przynajmniej ta "wzajemność" wcale, ale to wcale nie musi wyglądać według moich wyobrażeń.

Dla mnie dziś słowo relacja oznacza bardziej skupienie się na tym, co ja czuję do drugiej osoby i co w związku z tym mogę jej dać, pokazać, czym się podzielić, jakie emocje i jak mogę tej osobie pokazać. Nie oczekując nic w zamian. To niełatwe, ale relacja z drugą osobą nie jest interesem i wcale nie jest tak, że dawanie równoważy się z otrzymywaniem, albo co gorsza oczekiwaniem otrzymywania. Miłość, przyjaźń, koleżeństwo to nie biznes, to nie aktywa i pasywa, tu nie musi się wszystko równoważyć.

Kiedyś myślałam tak JA <-> ON/ONA/ONI
Teraz jest tak: JA -> ON/ONA/ONI

Nie ważne, co ktoś może mi dać, czy jeszcze gorzej "oddać". Ważne, co ja czuję i co w związku z tym mogę tej drugiej stronie okazać, podarować, (i objąć i przytulić się, i zezłościć się i zirytować, itd). Nie oczekując nic w zamian i dając do tego tej drugiej stronie prawo do własnej reakcji, wolność w wyborze, odbiorze... Paradoksalnie... wtedy w relacjach zaczynają się czasem dziać cuda, czasem maleńkie, drobne gesty, padają słowa, których się nie spodziewasz, rozwijają się więzi, których intensywność zaskakują. Takie małe cuda na ludzkim poziomie, tym bardziej zdumiewające, gdy dzieją się nie oczekiwane.

W piątek zmarł mój tata. (Część tutaj to wie, bo pisałam o tym w pamiętnikach). To była trudna i bolesna kiedyś dla mnie relacja. Sporo łez wylałam pracując nad przeszłością i dzieciństwem. Sporo też było złości między nami. Cieszę się, że zdążyłam mu powiedzieć, jak bardzo go kocham, a co pewnie ważniejsze - okazać mu tę miłość troską i cierpliwością, o które bym się nawet nie posądzała, w czasie tych jego ostatnich dni umierania na raka, który bezwzględnie nam go odebrał. Nie, ojciec do śmierci nie potrafił mi odwzajemnić tych słów. Dziś wiem, jakie to było przez całe jego życie trudne, jak bardzo nie radził sobie z wyrażaniem emocji w tak prosty sposób, jak słowa. Ale to nie znaczy, że tych uczuć nie okazywał, chociaż gdy przestałam właśnie oczekiwać słów czy gestów, wtedy dopiero zaczęłam go "słyszeć"... Mam niezbitą pewność, że mnie bardzo kochał, ale przekonałam się o tym, gdy... przestałam tego oczekiwać...

To są właśnie małe cuda miłości i innych relacji międzyludzkich.
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 51
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9024
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2019 14:34   

pietruszka napisał/a:

Dla mnie dziś słowo relacja oznacza bardziej skupienie się na tym, co ja czuję do drugiej osoby i co w związku z tym mogę jej dać, pokazać, czym się podzielić, jakie emocje i jak mogę tej osobie pokazać.

Pytanie tylko co zrobić kiedy druga osoba żąda więcej niż mogę dać. Żąda rzeczy niemożliwych a to co możliwe ma w pewnym niedopowiedzeniu.
Wręcz obwinia mnie że sam sobie winien jestem że nie mogę dać więcej...

Co próbuję się zbliżyć to bejzbolem w łeb. I co wtedy?
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5423
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2019 14:47   

staaw napisał/a:
kiedy druga osoba żąda więcej niż mogę dać. Żąda rzeczy niemożliwych a to co możliwe ma w pewnym niedopowiedzeniu.
Wręcz obwinia mnie że sam sobie winien jestem że nie mogę dać więcej...

a to jest jej część do odrobienia. To jej oczekiwania. Skup się na tym, co Ty czujesz do tej osoby, a będziesz wiedział, co robić, nawet jeśli lepiej to robić z bezpiecznej odległości... choćby na odległość tego bejzbola... Bo o swoje bezpieczeństwo też trzeba dbać...
 
     
Tibor 
Towarzyski



Pomógł: 7 razy
Wiek: 50
Dołączył: 08 Sie 2016
Posty: 495
Skąd: z jasnej strony mocy
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2019 21:47   

Ktoś mnie kiedyś pokierował w ten sposób, że kwestia WYBACZENIA powinna być poprzedzona moim rachunkiem sumienia.

Nie znam tych Waszych relacji, ale czytam troszkę z przerażeniem, że można się obrażać na kogoś, komu zmarnowałem życie, że można sobie szydzić czy żartować, że jest się dojną krową i kochają tylko po 10-tym. Może alkoholizm nie był przeze mnie zawiniony ale tylko i wyłącznie ja ponoszę dzisiaj odpowiedzialność za wszystko co w związku z tą chorobą czyniłem. Byłej żonie daje się doić ile wlezie, jestem w miarę swoich możliwości na każde jej zawołanie i jeszcze włos mi z głowy nie spadł. Nie czuję się poniżony, bo wielokrotnie we wspólnym życiu to ja ją poniżałem i upokarzałem. Mój rachunek sumienia wskazuje jednoznacznie, że ja byłem przyczyną rozbicia tego co zapowiadało się niegdyś dobrze.

Być może zachowania moich bliskich, te troszkę takie "chore", są również spowodowane tym, że niegdyś ja ich szantażowałem emocjonalnie. Dzisiaj nie uważam się za chorego, dzisiaj uważam, że moim za***nym obowiązkiem (również moralnym) jest czynić dobro tym, których skrzywdziłem. Odkupienie swoich win nie polega dla mnie na "przepraszam" ale również na byciu dla nich oparciem. Nie słowa a czyny. Bla, bla, bla nic nie zmieni.

Nie robię już rachunku sumienia komuś, czy ktoś wysyła kartkę czy nie, czy pisze smsa czy nie, to nie ma dla mnie znaczenia. Czy ja to robię? TAK. I żyję, nic mi się nie stało, nie zachorowałem od tego.
_________________
"życie duchowe to nie teoria"
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 51
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9024
Wysłany: Nie 14 Kwi, 2019 23:56   

Tibor? Ty tak naprawdę podstawiasz drugi policzek?
Jak przyjdę i Cię zwymyślam dasz mi sto złotych?
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Tibor 
Towarzyski



Pomógł: 7 razy
Wiek: 50
Dołączył: 08 Sie 2016
Posty: 495
Skąd: z jasnej strony mocy
Wysłany: Pon 15 Kwi, 2019 06:38   

Dla mnie to żadna ujma więc w ten sposób tego nie postrzegam.
Jeśli tak mogę im zadośćuczynić to tym bardziej.
_________________
"życie duchowe to nie teoria"
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Sob 27 Kwi, 2019 06:57   

staaw napisał/a:
Pytanie tylko co zrobić kiedy druga osoba żąda więcej niż mogę dać.

Swojego czasu uciekałem przed rozmową z żoną... Niby się starałem, ale nie dawałem rady. Zwłaszcza uraza do niej powodowała rozdrażnienie i złość.
Zająłem się sobą, bo nie dawałem sobie rady sam ze sobą.
Żona odeszła z dziećmi.
Jeszcze większa złość mnie opanowała.
Po roku wzięła ze mną rozwód.
Po ostatniej rozprawie byłem pewien, że ją kocham i postanowiłem, że dochowam mojej przysięgi małżeńskiej.
Zająłem się intensywnie sobą.
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 803
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Sob 27 Kwi, 2019 07:23   

@ niestety, zadośćuczynienie ma być dokonane na warunkach osoby poszkodowanej a nie na moich...
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
Mozaika 
Towarzyski
Nie piję od 15.01.2016.



Dołączyła: 20 Mar 2015
Posty: 251
Skąd: Lublin
Wysłany: Pon 29 Kwi, 2019 07:06   

Widziałam córkę w autobusie, nie podeszła, ja też nie....
_________________
Według mnie ludzie są mozaiką dobra i zła. Każdy z nas ma potencjał, by być dobry albo zły. Granica między złem a dobrem jest przepuszczalna. A sytuacja podkreśla bardziej te dobre lub złe elementy.
Philip Zimbardo - "Jak uwodzi zło"
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 192 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9661
Wysłany: Pon 29 Kwi, 2019 08:41   

...smutne... :(
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Mozaika 
Towarzyski
Nie piję od 15.01.2016.



Dołączyła: 20 Mar 2015
Posty: 251
Skąd: Lublin
Wysłany: Pon 27 Maj, 2019 15:23   

Chodzę po raz kolejny na terapię, tym razem dla ofiar molestowania i przemocy domowej. Odważyłam się na konfrontację, co prawda listowną, ale napisałam wszystko! Odzewu nie ma, a mnie spadł ogromny kamień z serca, że nie muszę już utrzymywać kontaktu z oprawcą i sprawiedliwie wyjaśniłam mu dlaczego (jakby nie wiedział)... Czuję się tak jakbym zrzuciła z piersi ogromny kamień wprost w jego ręce i teraz niech on go dźwiga :tak: Nie boję się już niczego i jestem z siebie dumna :hura:
_________________
Według mnie ludzie są mozaiką dobra i zła. Każdy z nas ma potencjał, by być dobry albo zły. Granica między złem a dobrem jest przepuszczalna. A sytuacja podkreśla bardziej te dobre lub złe elementy.
Philip Zimbardo - "Jak uwodzi zło"
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 803
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Pon 27 Maj, 2019 19:25   

Wprawdzie on nie zasługuje na wybaczenie ala ja zasługuję... dobra robota !
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Pon 27 Maj, 2019 22:34   

KAŻDY zasługuje na wybaczenie. To bardzo trudne ale wazne i uwalniajace :buziak: :buziak: :buzki:
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 51
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9024
Wysłany: Wto 28 Maj, 2019 06:16   

Mozaika napisał/a:
Nie boję się już niczego i jestem z siebie dumna

No i tak trzymaj, niekontrolowany strach to dla mnie najkrótsza droga do flaszki...
Może to politycznie niepoprawne, nieterapeutyczne, ale ale dla mnie to duża ulga kiedy pomyślę że teraz z tematem męczy się ten co narozrabiał... :pala: a ja mam spokój :chmurka:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Wto 28 Maj, 2019 07:58   

Mozaika, witaj 😊
Przeczytałam cały ten wątek i nie mam zamiaru ani oceniać twoich postanowień ani dyktować co powinnaś a co nie. Spróbowałam tylko wcielić się w sytuację twoich dzieci. I tak, chciałabym otrzymać jakąś informację od mojej mamy pomimo mojej nienawiści do niej (hipotetycznie, bo moja mama to wspaniała kobieta). Takie posunięcie może jeszcze nie teraz ale kiedyś może zaowocować wybaczeniem z każdej ze stron konfliktu .
Ale wybór oczywiście należy do Ciebie i zdaje się że już wybrałaś ostatecznie.
Pozdrawiam 😘
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 11